Ślubna Orgia – Ostry Sex
Rok po tym jak poznałam Mariusz, spytał się mnie o rękę. Byliśmy gotowi na podjęcie kolejnego kroku. Po wielu dyskusjach na temat planowanego ślubu w końcu zdecydowaliśmy się na tradycyjne wesele ale z małą niespodzianką. W noc, w której rozmawialiśmy o ślubie Mariusz strasznie się upił i powiedział mi, że wszyscy jego przyjaciele chcieli by się ze mną pieprzyć. Spytał czy chciała bym spróbować grupowego seksy z nim i jego przyjaciółmi. Myślałam, że żartuje więc się zgodziłam. Zrozumiałam, że mówił serio gdy zobaczyłam euforie na jego twarzy. Po tym nie odzywałam się do niego przez kilka dni.
Byłam wściekła i myślałam o odwołaniu ślubu. W końcu się uspokoiłam i Mariusz mnie przeprosił. Od tego momentu, kiedy uprawialiśmy sex z Mariuszem mówił do mnie obleśne rzeczy. Opowiadał o tym jak jego koledzy mówili, że jestem atrakcyjna, jak podoba im się mój seksowny akcent i że każdy z nich chciałby się ze mną pieprzyć. W normalnych okolicznościach pewnie kopnęła bym go za to w jaja, ale w łóżku kiedy jego penis był we mnie czułam większe podniecenie gdy mówił takie rzeczy. Gdy się chwilę nad tym zastanowiłam doszłam do wniosku, że uprawiając seks z tyloma facetami na raz musiała bym mieć wielokrotny orgazm i krzyczeć z przyjemności aż brakło by mi tchu. Mariusz nawet zaczął kupować płyty DVD z seksem grupowym i oglądaliśmy je za każdym razem przed odbyciem stosunku.
Z biegiem czasu idea seksu grupowego stawała się coraz bardziej atrakcyjna. Dwa miesiące przed ślubem zdecydowaliśmy, że zaprosimy jego kolegów na przyjęcie ślubne a po przyjęciu Mariusz i jego dziesięciu przyjaciół będą się ze mną pieprzyć.
Byłam podekscytowana ale denerwowałam się jak diabli. Nie mogłam nawet nawiązać kontaktu wzrokowego z żadnym z nich aż do momentu ślubu. Cały czas unikałam kolegów Mariusza ponieważ bałam się, że będę musiała z nimi o tym porozmawiać. Jak na ironię w dniu wesela nie denerwowałam się w ogóle, po prostu chciałam już to zacząć. Przysięgam moja cipka nigdy nie była bardziej wilgotna.
Po przyjęciu poszłam do domu sama. Mariusz był z chłopakami. Wzięłam prysznic, chwilę się masturbowałam i ubrałam się z powrotem w moją suknię ślubną. Zdecydowaliśmy, że każdy z nas będzie nosić ten sam strój, który nosił na ślubie. Spotkaliśmy się w wielkim magazynie, gdzie pracowało kilku przyjaciół Mariusza. Wszyscy byli tam ustawieni w jednej linii.
Jeden z nich powiedział: „A teraz możesz pocałować pannę młodą” I pierwszy mnie pocałował. Ktoś inny to powtarzał i każdy z mężczyzn się ze mną całował. Nie które pocałunki były szybkie, inni całowali mnie jak mój mąż na weselu a jeszcze inni dosłownie wepchnęli mi język do gardła. Nie które były delikatne, nie które szorstkie ale wszystkie były dobre.
Byłam zdumiona jak bardzo byli pobudzeni. Widziałam pożądanie na ich twarzach, a gdybym nawet nie widziała to czułam nabrzmiałe penisy podczas pocałunku. To sprawiało, że czułam się jak najpiękniejsza kobieta na ziemi. Nie musiałam się denerwować. Miałam wszystko pod kontrolą.
Kiedy dotarłam do końca linii byłam tak napalona, że nie mogłam się już kontrolować. Moje nogi się chwiały i czułam jak soki z mojej cipki spływają wzdłuż uda. „Niech rozpocznie się miesiąc miodowy” powiedział jeden z nich a reszta mnie otoczyła.
Całowali mnie w szyję pieszcząc równocześnie i ściągając moje ubrania. Kontynuowali aż do momentu kiedy ściągnęli ze mnie wszystko oprócz pończoch.
Ich penisy zaczęły się ukazywać moim oczom, powoli pochyliłam się i polizałam pierwszego z nich wiedząc, że ktoś za mną będzie się patrzyć na mój tyłek.
Zgodnie z oczekiwaniami poczułam szorstkie dłonie, które z każdej strony pieściły moje ciało a następnie mężczyzna przede mną złapał mnie za głowę i delikatnie poprowadził ją w kierunku swojego penisa.
Otworzyłam szeroko usta i zaczęłam go ssać, wciąż trzymał moją głowę prowadząc ją w górę i w dół wzdłuż jego penisa. Wtedy poczułam parę rąk, która rozchyla moją cipkę a następnie coś ciepłego i twardego wślizgującego się do środka.
Chciałam jęczeć ale nie mogłam bo moje usta były pełne kutasów. Nie mogłam uwierzyć, że jest mi tak dobrze. To było najlepsze uczucie w moim życiu.
„Ssij penisa” ktoś powiedział więc to zrobiłam. Każdy z nich usiadł na długiej ławce, która się tam znajdowała, a ja po kolei ssałam ich kutasy jednocześnie wypinając tyłek gdy kolejny z nich brał mnie od tyłu.
To było dziwne bo nie mogłam zobaczyć kto jest we mnie. Przez minutę znajdował się we mnie średniej wielkości penis, a po chwili w jego miejsce wchodził wielki i twardy kutas.
Podobało mi się to uczucie, było dla mnie nowe i chciałam więcej. O wiele lepiej było gdy położyli mnie na plecach, ponieważ moje nogi mogły odpocząć a ja skoncentrowałam się na penisach w moich ustach, cipce i tyłku.
Trwało to szalenie długo. Do czasu kiedy skończyliśmy nie mogę powiedzieć, który penis należał do którego. Nadal byłam podniecona i rozpalona ale faceci byli już wykończeni i gotowi do osiągnięcia wytrysku.
Kiedy położyłam się na ławce, wszyscy zaczęli się masturbować nad moją głową. Jeden po drugim spuszczali się na moją twarz, czułam się jak dziwka, ale w tym momencie kochałam to uczucie. Nie którzy z nich spuszczali mi się prosto do ust, większość spermy wypluwałam ale trochę też połykałam. Nie było tego wiele ale smakowało całkiem dobrze.
Sperma była jedyną rzeczą którą czułam, to wszystko było na mojej twarzy, głowie, piersiach, pończochach… wszędzie!
Kiedy wszyscy już skończyli do moich ust uśmiechnęłam się i oblizałam pierś. Z jakiegoś powodu teraz kiedy przestaliśmy się już pieprzyć poczułam się trochę zawstydzona. Mariusz podziękował wszystkim za przyjście i na koniec żartobliwie powiedział „a teraz spadajcie”. Tak bardzo mi się to spodobało, że zaczęliśmy nawet myśleć o zorganizowaniu innego grupowego seksu z okazji naszej piątej rocznicy, ale to już inna historia…