Galerianki
Patrzyłem na Zosię, moją córkę, która właśnie wróciła z pierwszej poważnej randki. Zosia była w klasie maturalnej, uczyła się dobrze, nie sprawiała problemów wychowawczych. Byłem z niej dumny, choć zdarzały się momenty, że nabierałem wątpliwości. A wszystko przez galerianki – młode, atrakcyjne dziewczęta, które za kieckę czy markowe kosmetyki potrafiły zrobić wiele. To było dokładnie…